środa, 28 listopada 2012

Spóźniony Halloween #1 Rany na ręce

Kilkoro z Was wyraziło chęć zobaczenia moich przygotowań do imprezy H.
Postanowiłam przebrać się za 'elegancką zombie', jakkolwiek zabawnie to brzmi:). Optowałam w styl wiktoriański, a zarazem gotycki jeśli chodzi o sukienkę i dodatki (pokażę wkrótce).

Jeśli chodzi o rany, to przeszłam szybki i intensywny kurs z YT. Nie wiem czy wiecie, ale do większości tych ran potrzebny jest lateks albo specjalny wosk. Ja nie miałam w domu ani jednego, ani drugiego.
Początkowo, jedyną cieczą lateksową jaką miałam w domu był klej do rzęs DUO, który wyeksploatowałam do granic możliwości (wreszcie!!!) i czeka mnie zakup nowego:). Zrobienie jednej rany zajmuje mi do 15 minut (mówię tu o ranach na ręce, te na twarzy są znacznie bardziej pracochłonne).
Rany, które prezentuję Wam poniżej to lateks z kilkoma warstwami jednowarstwowej chusteczki na górze, następnie wycieniowane i ubrudzone sztuczną krwią.



bullet wound rana postrzałowa latex lateks kryolan



exposed knuckles visible bones odkryte knykcie widoczna kość latex kryolan lateks

Jak Wam się podobają? Ciarki przeszły czy raczej nie:)?

do napisania:)
Marta

15 komentarzy: