poniedziałek, 8 kwietnia 2013
Hydrolat z czarnej porzeczki
Nadarzyła się okazja, żeby zamówić coś z Biochemii Urody. Nie będę kłamać, nie miałam parcia na cokolwiek, przeglądałam stronę za stroną, kategorię po kategorii bez żadnych 'łupów' jednak potem zobaczyłam grubymi literami napisane jeden z dwóch moich ulubionych słów 'czarna porzeczka'. Wszystko porzeczkowopochodne uwielbiam, więc stwierdziłam czemu nie i tak stałam sie posiadaczem hydrolatu który kupiłam tylko ze względu na prawdopodobnie piękny zapach:P
1. Opakowanie
Hydrolat przybywa do nas w 200ml, ciemnej buteleczce. Nie ma atomizera.
2. Działanie
Pierwsza rzecz która zrobiłam to przelanie hydrolatu do buteleczki ze sprayem. Ponieważ, moim zdaniem, tak jest go łatwiej używać . Teraz dlaczego zapytacie...
Ponieważ nie wolno używać go dużo. Ja popełniłam ten błąd i na 2 dni stałam się Indianinem, bo postanowiłam sobie zrobić z niego maseczkę. Najlepiej spryskiwać sobie nim delikatnie twarz, czekać do wchłonięcia i aplikować na górę ulubione serum lub krem.
Specyfik ma rozjaśniać skórę, koić ją i walczyć ze stanami zapalnymi.
Po tygodniowym używaniu dostrzegłam działanie rozjaśniające większość moich blizn potrądzikowym stała się mniej widoczna. Trzeba aplikować go ostrożnie za duża ilość może spowodować że skóra po nim będzie bardziej podrażniona. Czy walczy ze stanami zapalnymi - tak bo od jakiegoś czasu żadni brzydale tego typu nie pojawili się na mojej twarzy.
W kwestii zapachu...
Bajka, magia i idylla
Przepiękny owocowy (ale nie przesadnie) zapach, raczej z rodzaju tych troszkę cięższych. Gdyby produkowali perfumy o tym zapachu to bym się w nich kąpała
3. Cena
17,90/200ml
do napisania i zobaczenia:)
Marta
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wydaje się warty wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńMyślałam o nim
OdpowiedzUsuńMi akurat ten nie podszedł, choć przyznaję, że bardzo fajnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńNo i znowu kusisz pierniku jeden! :P
OdpowiedzUsuńMoj wlasnie powoli sie konczy:) wiec bede musiala znowu zlozyc tam zamowienie:) takze zglaszaj sie jkaby co:)
UsuńWiesz że mi przypomniałaś o moich zapasach z BU - rzucone w kąt, zaniedbane = wczoraj sobie zrobiłam małe randez vous z nimi - z tym że ja mam hydrolat oczarowy :) wskrzesiłaś je poprostu hehe
OdpowiedzUsuńZapach musi pachnieć obłędnie - lubię wszystko co owocowe a porzeczka to już mmmmm:)
Nigdy nie miałam chociaż kiedyś szukałam preparatu na blizny potrądzikowe..
OdpowiedzUsuńMyślę, że spokojnie bym coś znalazła, tylko napisz mi proszę, co Ci u mnie wpadło w oko ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam hydrolaty, ale porzeczki jeszcze nie probowalam :)
OdpowiedzUsuń