Czuje w kościach, że nadchodzi wiosna. Przyznam szczerze, że nie mogę się doczekać momentu gdy temperatura będzie powyżej 10st C, śnieg zniknie, trawa się zazieleni, a ziemia (wreszcie!!!) będzie sucha.
Przeglądając ostatnio blogi i różne strony internetowe zauważyłam, że znowu modne będą moje ukochane pastele. A skoro są modne w kwestii ubrań, muszą też być modne na pazurkach:)
Chciałam Wam zaprezentować moje ulubione lakiery z tamtego roku. Myślę, że nadal są dostępne, a może i poprzeceniane.
Jak pewnie widzicie znowu na prowadzenie wysuwa się mój ukochany Essence:) Nie ma się co dziwić. Ich lakiery są trwałe, tanie i baaaardzo błyszczące. Na niektórych blogach wyczytałam, że się łatwo odpryskują. Może to kwestia stricte sztuki lakieru jaką kupujecie? Ja nie mam takich problemów, zazwyczaj lakier utrzymuje mi się na paznokciach do 4 dni.
Kolejnym bardzo przyjaznym lakierem jest ten od Sally Hansen. Również utrzymuje się długo, ślicznie kryje i bardzo 'odmładza' wizualnie dłonie.
Ostatnim z moich ulubieńców jest zdecydowanie lakier z Sephory. Niestety, ten trzyma się krótko, łatwo odpryskuje i muszę przyznać się szczerze, że bardzo nie lubię jego krótkiego pędzelka. Jednak jego kolor był tak ładny i niespotkany, że musiałam go mieć :).
Zamierzacie trzymać się kolejny rok pastelowego trendu?:)
Na zdjęciu widzicie:
Lakier pomarańczowy Essence Makes me weak no 70
Lakier liliowy Essence Found my love no 72
Lakier niebieski Essence Fall for me no 74
Lakier jasnoróżowy Sally Hansen Blush Charm
Lakier zielony Sephora niestety nakleja z nazwą odleciała
Do napisania
Marta:)
English version
I'm feeling spring's arrival in my bones!
I'm dreaming of high temperatures, dry land and green grass. It is especially hard to cope with because most of you guys live in this hot climate that I'm dying to be/breathe and live in.
I've noticed that pastels are given another life this year. I've decided to show you my favourite pastel nail polishes. As you can see Essence as usual is my first choice. Their nail polishes last for at least 3 days (it is enough for me, I like to change the color of my nails), they are supershiny and very very cheap. My second favourite varnish is Sally Hansen's one. It has the loveliest color in the world. What is more, it is very
long-lasting. Last but not least, Sephora's nail polish. Unfortunately, this one is nothing more but a nice color because the application and its permanence is very poor. Sephora's nail polish is very hard to apply not only due to stupid short brush but also because of the consistency. However, the color was so nice I've got to have it.
Are you going to rock this pastel trend or you'll stick to other colors?
In the picture:
Orange - Essence Makes me weak no 70
Lily -
Essence Found my love no 72
Blue -
Essence Fall for me no 74
Pink -
Sally Hansen Blush Charm
Green - Sephora (sorry the name sticker is gone)
Jakie piekne pastele z essence. Nie widziałam ich jeszcze u siebie :(
OdpowiedzUsuńOoooh, loving these pastel colors! I have a minty green color from last year but I think it's time to buy more :)
OdpowiedzUsuńwww.plentyforpennies.blogspot.com
ja planuję w przyszłym miesiącu kupić wszystkie pastelowe lakiery jakie będą w drogerii :)
OdpowiedzUsuńna razie mam tylko miętowy, który się już właściwie kończy, bo tak go lubię :)
Śliczne kolorki - w sam raz na wiosnę :))
OdpowiedzUsuńI'm dreaming of Spring too! I cant wait for the warm weather!
OdpowiedzUsuńojeeeeeej jakie piękności!!!!!
OdpowiedzUsuńTe pastele Essence śliczne :) szczególnie pomarańczowy cudo! :)
OdpowiedzUsuńI would try this for sure !!
OdpowiedzUsuńEnter Boticca.com giveaway and win $100
♡ StylishByNature.com