Zazwyczaj jak mam troszkę naprogramowego czasu przed pracą, to chodze po pobliskim centrum handlowym. Owszem, fajnie, bo zabija czas, ale też w dużym stopniu opróżnia mój portfel:P. Tym razem przystanęłam na dłużej w Naturze i spostrzegłam najbardziej crazy rzecz na świecie - różowy eyeliner. Taaaak to jest bardzo szalone w mojej opinii, bo zazwyczaj trzymam się czerni, no ale nie mogłam się opamiętać i liner szybko znalazł się w moim posiadaniu.
1. Opakowanie
Malutka tubko-buteleczka. Wygląda bardzo normalnie i prosto. Otwiera się z łatwością, nie wylewając nic po drodze.
Pędzelek jest cienki, ale niestety dość giętki, przez co troszkę trudniej operuje się nim na powiece, jednak nie jest to niemożliwe.
2. Działanie
Produkt zasycha bardzo szybko. Dla pełnego krycia najlepiej nałożyć 2 warstwy linera. Niestety przy zbyt wielu warstwach (przedobrzyłam i nałożyłam 4 - dla dramatycznego efektu) zaczął się kruszyć. Trzyma się bardzo długo i nie rozmazuje. Kolor jest piękny, neonowy i dość intensywny jednak, mam wrażenie,że jaśnieje na powiece. Produkt nie ma zapachu.
3. Cena
około 8,5 zł
do napisania:)
Marta
zgrałyśmy się z tą recenzją :)
OdpowiedzUsuńSzerzmy dobra nowine na temat tego linera:)
Usuńpiękny kolor...tylk ogdzie i kiedy bym go używała ;)
OdpowiedzUsuńthe sky's the limit :P
UsuńFajny jest :)
OdpowiedzUsuńja mam z tej serii lapis lazuli i jak kolor jest piekny, tak dziad jeden sie kruszy niemilosiernie ;/
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze ten sie 'powstrzyma' przed tak paskudnym zachowaniem
Usuńkolor raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńwooow, jaki róż :) chyba za stara jestem na takie eksperymenty :P
OdpowiedzUsuńEyeliner ładnie wygląda na Twojej powiece ;) Choć ja zapewne miałabym opory przed jego stosowaniem - róż na powiece to nie mój kolor ;)
OdpowiedzUsuńChyba zrobie notke w ktorej pokaze jak mozna go zastosowac... subtelniej:P
Usuń