Nie wiem czy Wy też tak macie, ale generalnie jest kilka takich produktów, które w codziennym (regularnym) stosowaniu wydają mi się zbędne albo nie tak ważne jak inne.
Na przykład:
- olejek do skórek paznokci
- balsam do ciała (nienawidzę go nakładać i zawsze o nim zapominam)
- olejki do włosów
no i właśnie:
- używanie pianki do golenia.
Może to zabrzmi dziwnie, ale ja przez ostatnie 8 lat mojego życia do poślizgu podczas golenia używałam tylko mojego żelu pod prysznic. Nic nigdy mi nie wrosło, nic mnie nie uczuliło i (o ile nie miałam nowego ostrza) nigdy się nie zacięłam.
Jednak ostatnio dostrzegłam w Rossmannie piankę tanią jak barszcz, a do tego o zapachu brzoskwini.
No nie mogłam jej nie wziąć - ona bardzo chciała znaleźć nowy dom!
Co tu dużo mówić: Pianka ułatwia golenie, pięknie pachnie, jest bardzo wydajna i bardzo zwarta.
Polecam każdej z was, która wydaje krocie na pianki - nie ma sensu przy tak dobrych, tanich produktach!
do napisania:) i obejrzenia
Marta
miałam jakąś piankę isany ale wolę jednak żele męskie gilette.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś tą piankę, ale przerzuciłam się na żel do golenia z Isany:) ale tą piankę bardzo lubiłam:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wersję aloesową : )
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś na wyjeździe małą buteleczkę tej pianki i była faktycznie niezła :)
OdpowiedzUsuńWolę żel z tej serii :)
OdpowiedzUsuńmiałam dwie w tym jedna była na jedno użycie potem zrobiła się woda, a druga byłą rewelacyjna ;D
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńLubię ją i pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji sie poznać z tą brzoskwiniową Panią;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardziej wolę żel z tej linni :)
OdpowiedzUsuńJa takich cudów nie używam ;) Zdecydowanie wolę depilator, przynajmniej mam spokój przez miesiąc :)
OdpowiedzUsuńmam ją i również uważam, że jest bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńOj tak, skąd ja znam temat balsamu do działa, codziennie po kąpieli mówię, że od jutra regularnie ;D dopiero jak czuję mega wysuszoną skórę to smaruję lub po goleniu ;) heh..
OdpowiedzUsuńPianka Isany poszła na pierwszy rzut i teraz też ją mam bo kupiłam za śmieszne 2 zł...szkoda nie brać. Wolę żel Isany do golenia fioletowy, lepiej działa :)
Gdzieś kiedyś czytałam już, że jest fajna, ale zawsze jakoś mi było żal brać, skoro na żel, czy odżywkę do włosów, też się da... Teraz chyba na tę piankę ma być jakaś promocja, więc za takie grosiki to już się może skuszę :D
OdpowiedzUsuńCzytam pierwszy wpis i już zabieram się za kolejnego. Strasznie ciekawy blog :). Może obserwujemy?
OdpowiedzUsuń