piątek, 31 maja 2013

Rossmann Isana Pianka do depilacji Brzoskwiniowa

Nie wiem czy Wy też tak macie, ale generalnie jest kilka takich produktów, które w codziennym (regularnym) stosowaniu wydają mi się zbędne albo nie tak ważne jak inne.

Na przykład:
- olejek do skórek paznokci
- balsam do ciała (nienawidzę go nakładać i zawsze o nim zapominam)
- olejki do włosów
no i właśnie:
- używanie pianki do golenia.


Może to zabrzmi dziwnie, ale ja przez ostatnie 8 lat mojego życia do poślizgu podczas golenia używałam tylko mojego żelu pod prysznic. Nic nigdy mi nie wrosło, nic mnie nie uczuliło i (o ile nie miałam nowego ostrza) nigdy się nie zacięłam.
Jednak ostatnio dostrzegłam w Rossmannie piankę tanią jak barszcz, a do tego o zapachu brzoskwini.
No nie mogłam jej nie wziąć - ona bardzo chciała znaleźć nowy dom!


Co tu dużo mówić: Pianka ułatwia golenie, pięknie pachnie, jest bardzo wydajna i bardzo zwarta.

Polecam każdej z was, która wydaje krocie na pianki - nie ma sensu przy tak dobrych, tanich produktach!


do napisania:) i obejrzenia
Marta

15 komentarzy:

  1. miałam jakąś piankę isany ale wolę jednak żele męskie gilette.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam kiedyś tą piankę, ale przerzuciłam się na żel do golenia z Isany:) ale tą piankę bardzo lubiłam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam wersję aloesową : )

    OdpowiedzUsuń
  4. miałam kiedyś na wyjeździe małą buteleczkę tej pianki i była faktycznie niezła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wolę żel z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam dwie w tym jedna była na jedno użycie potem zrobiła się woda, a druga byłą rewelacyjna ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię ją i pięknie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam okazji sie poznać z tą brzoskwiniową Panią;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie bardziej wolę żel z tej linni :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja takich cudów nie używam ;) Zdecydowanie wolę depilator, przynajmniej mam spokój przez miesiąc :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam ją i również uważam, że jest bardzo fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj tak, skąd ja znam temat balsamu do działa, codziennie po kąpieli mówię, że od jutra regularnie ;D dopiero jak czuję mega wysuszoną skórę to smaruję lub po goleniu ;) heh..

    Pianka Isany poszła na pierwszy rzut i teraz też ją mam bo kupiłam za śmieszne 2 zł...szkoda nie brać. Wolę żel Isany do golenia fioletowy, lepiej działa :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdzieś kiedyś czytałam już, że jest fajna, ale zawsze jakoś mi było żal brać, skoro na żel, czy odżywkę do włosów, też się da... Teraz chyba na tę piankę ma być jakaś promocja, więc za takie grosiki to już się może skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytam pierwszy wpis i już zabieram się za kolejnego. Strasznie ciekawy blog :). Może obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń