poniedziałek, 11 czerwca 2012

Touche Eclat YSL

Są produkty tak legendarne, że często zastanawiamy się czy nie są przereklamowane. Taka była moja pierwsza myśl, gdy kilka lat temu medytowałam nad tym malutkim, złotym opakowaniem. Pamiętam nawet, że obiecałam sobie, że jeśli mnie zawiedzie to rzucę pustym opakowaniem tego małego potwora w jego twórcę.

I co?
Nikt mnie nie podał do sądu, bo zdecydowanie nie musiałam tego robić :)

1. Opakowanie

Na zdjęciach prezentuję Wam opakowanie na 20stą rocznicę powstania tego produktu. Zazwyczaj jednak jego opakowanie jest gładkie, złote z czarnymi napisami. Przyznam się jednak, że lubię czasami przeczekać i kupić ten produkt w limitowanych opakowaniach, bo kosztują tyle samo a wyglądają znacznie ładniej.


2. Jak działa?
Touche Eclat no2
Przed pierwszym użyciem należy poklikać nim ok. 30 razy, by produkt zaczął lecieć.
Pamiętajcie to nie jest korektor, tylko rozświetlacz!
Potem możemy już cieszyć się jego aplikacją. Ja zazwyczaj nakładam go na łuk kupidyna, pod brwi, na grzbiet nosa i czasami na kości policzkowe. Idealnie też nadaje się do konturowania ust i powiększania ich optycznie.

 Produkt nadaje twarzy przepiękne, delikatne rozświetlenie. Mam wrażenie, że łapie światło jak żaden inny rozświetlacz w tej formie. Podobno niektóre osoby nakładają go w zmarszczki by optycznie je spłycić (trick Anny Orłowskiej) lub pod oczy, jeżeli cienie nie są zbyt duże. Próbowałam drugiej metody i muszę powiedzieć, że rzeczywiście troszkę zakrywa brzydkie cienie, ale na pewno nie jakoś niesamowicie, także ta sztuczka tylko dla osób o w miarę jasnych cieniach. Jedno opakowanie Touche Eclat starcza mi na ponad 6 miesięcy przy codziennym stosowaniu.

3. Trwałość
Produkt utrzymuje sie na mnie ok. 8 h.

4. Cena

Z przykrością musze stwierdzic, że jego cena diametralnie wzrosła przez ostatnie kilka lat. Gdy pierwszy raz go kupowałam, kosztował 145zł. Teraz aż 179zł :(


do napisania:)
Marta


English version

There are products that are so legendary that you begin to wonder if they are not only overrated. That was my first thought while I was starring at a tiny, gold packaging a few years back. I remember thinking that I would hit its creators with an empty packaging of this YSL gizmo if it appeared to be bad.
Guess what?
No one pressed charges because I never had to :)

1. Packaging

In the picture I present the 20th anniversary packaging. Usually it is just a gold pen with black writings on it. I think it is super elegant and more products should look like that. I'm a super freak when it comes to those pens:) I like collecting the special, limited editions:)

2. How does it work?
Before first use you need to click it about 30 times to start the flow of the product.
You must remember that it is not supposed to be a concealer but a highlighter!
Then you can apply it wherever you want to catch some light. For me it would be the cupid's bow, brow's arch, bridge of my nose and sometimes cheekbones. It gives the loveliest highlight that catches the light perfectly. I know people who apply it in their wrinkles to make them look shallower or under the eyes to make them look more awake. I have tried the second method and it really does cover the undereyes pink tones but not in a concealer kind of way. So if your undereyes don't look too bad, Touche Eclat might be a solution for you:)

3. Longevity
For me it is up to 8 hours.

4. Price
In Poland it is very pricey - 45 Euros.


19 komentarzy:

  1. Oj nie fajny wzrost ceny, a właśnie takiego poszukuje :) mam szarą cere i przydało by jej sie trochę rozświetlenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to rzeczywiście ten rozświetlacz byłby idealny, jednak mam z wymianki podobny twór z L'Oreala, juz powoli produkuje recenzje także bądz czujna:)

      Usuń
  2. ma przyjemny kolor:) może się skuszeeeeee?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam go ostatnio w...tamtadadaaam - Super-Pharm :) Wszyscy tak na niego "ochują" (o matko, jak to zabrzmiało :D) a ja chyba nie kupiłabym go za tyle...hmm może uzbierać bym i uzbierała ale bałabym się, że się zakocham :D

    OdpowiedzUsuń
  4. rozświetlacz to jest to czego mi teraz brakuje z całą pewnością, ale cena niestety nie dla studentki ;-))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda pięknie, ale wg mnie za drogi pomimo, że to YSL :P

    OdpowiedzUsuń
  6. No i kolejna rzecz, która wręcz błaga żeby zamieszkać u mnie w kosmetyczce :> Ale tym razem się nie dam! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda wspaniale, ale cena troszke kosmiczna ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. eek, that is pricey but it looks like it really works

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam!!! :) chociaż na mnie działa tylko w sytuacjach kryzysowych,czyli kiedy skóra jest zmęczona i czegoś jej brak to faktycznie touche eclat potrafi uratować sytuację :)
    Widzę że masz nr.2 mój ulubiony pod oczka,nr.1 jest świetny na poliki :)

    Dawno kupiłaś tą limitowankę? cudna jest! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na koniec maja, dodawali wtedy gratis pokrowiec na telefon z YSL w Sephorze wiec przy okazji skorzystalam z tej promocji:)

      Usuń
    2. oj to pewnie już pozamiatane :) ale będę szukała może się uda gdzieś dostać :)

      Usuń
  10. o matko, jakie boskie opakowanie! *_*
    ja swojego baaardzo lubiłam! kiedyś może do niego wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, opakowanie jest obłędne. Kartonik tez wygladal podobnie:)

      Usuń
  11. Szkoda, że taki drogi... ale może kiedyś zainwestuje z jakimś rabatem czy coś ;)

    OdpowiedzUsuń