piątek, 2 sierpnia 2013

'Clinique Dramatically Different Moisturizing Lotion +' czyli jak zmieniła się kultowa emulsja

Mam okazję przetestowania nowej wersji emulsji albo jak kto woli 'trzeciego kroku' firmy Clinique.
Myślę, że zanim przejdziemy do recenzji, obalę kilka mitów związanych z tą osławioną serią.



 1) Krok drugi to nie tonik 
Wiele osób traktuje go jako toner. Niestety myli się. Krok drugi to nic innego, jak bardzo delikatny produkt działający trochę jak piling enzymatyczny. Złuszcza jednak tylko do 2 warstwy skóry i z tego też powodu może być stosowany codziennie.

2) Krok trzeci to nie krem nawilżający
Ten błąd jest popełniany nawet częściej. Po użyciu żelu/emulsji czyli kroku trzeciego wiele z nas nie nakłada na górę kremu nawilżającego przystosowanego do potrzeb skóry. Krok trzeci działa na zasadzie serum nawilżającego, a na serum ZAWSZE kładziemy krem :)

Mam nadzieję, że kilka z Was westchnęło i powiedziało 'AHAAAAAAA':)
Teraz możemy spokojnie przejść do opisania zmian w emulsji nawilżającej, czyli w kroku 3.
Powód, dla którego Clinique zdecydował się na lekkie zmiany w produkcie jest bardzo prosty - zmiany w środowisku. Nasza skóra potrzebuje zupełnie innej pielęgnacji, niż w roku 1968, gdy krem powstał.


Ten mały '+' w nazwie oznacza kilka nowych składników: jęczmień, słonecznik, ogórek i dodatkową porcję wody. Dzięki tej małej zmianie, nasza skóra otrzymuje wszystkie potrzebne jej w tym momencie składniki :)

Moja opinia
Sam krem ma troszkę lżejszą konsystencję, niż jego poprzednik, nakłada się go przyjemnie, bo wchłania się ekspresowo. Tak jak reszta produktów Clinique, krem nie posiada żadnego dodatkowego zapachu, co niestety może być sporym minusem dla tych, które lubią się paćkać pachnącymi wrzosem smarowidłami.
Niestety, krem od początku używania nie chciał być moim przyjacielem. Owszem nawilżał i to porządnie, ale prócz nawilżenia przywrócił również moje pryszcze i krostki, z którymi miałam spokój już jakiś czas.
Stan mojej skóry się tak pogorszył, że nie miałam odwagi na dłuższe stosowanie tego specyfiku:(
Jeżeli jesteście wierne temu kremowi i nic Wam się po nim nie dzieje, to super - będziecie zadowolone. Jednak jeśli tak jak ja, jesteście świeżynkami, to odradzam, bo nie wiem czy warto aż tak się poświęcać.

do napisania i obejrzenia
Marta

5 komentarzy:

  1. kiedyś uwielbiałam ich podkład superbalance, dawno go nie miałam, a 3 kroków nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie miałam okazji używać tego produktu

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie używałam, ale czytałam kilka racenzjii i efekty mnie zaciekawiły. Sama chętnie bym wypróbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten produkt jest świetny - moja skóra odzyskała dzięki niemu blask :)

    OdpowiedzUsuń