piątek, 24 lutego 2012

Revlon Golden Affair Berry Daring

Kilka miesięcy temu zdobyłam ten róż na allegro. Gdy paczka do mnie dotarła byłam przerażona. Kolor był bardziej różowy, niż lalka barbie. Bałam się, że jego nałożenie będzie groziło przeistoczeniem się w gwiazdę pop z lat 80. Był nawet moment gdy chciałam się go pozbyć, jednak ciekawość była silniejsza... i nie żałuje:)

1. Opakowanie/ wygląd zaraz po zakupie

Jak widzicie opakowanie nie powala, jest zwykłe, plastikowe i niezbyt eleganckie ale... bardzo wytrzymałe. Róż spadł mi kilkakrotnie na ziemię i jak widzicie, zawartość i opakowanie wyszyły z tego bez szwanku.
Produkt po zakupie wyglądał tak jak powyżej. Na środku różu znajdował się wypukły złoty kwiat. Jednak po pierwszym użyciu....
... cały złoty brokat osadza się na różowej części produktu. Musze się przyznać, że jak to zobaczyłam to myślałam, że coś zrobiłam nie tak albo produkt jest felerny, jednak z czasem zrozumiałam, że to super rozwiązanie. Dzięki temu nie kończymy naszego makijażu wyglądając jak bożonarodzeniowa bombka. Cząstki brokatu połączyły się z resztą produktu i na pędzlu zostaje go tylko tyle ile trzeba.

2. Intensywność
Róż ma bardzo intensywny kolor i jest tak samo mocno napigmentowany. Trzeba pozbyć się nadmiaru z pędzla przed użyciem, bo inaczej skończymy wyglądając, jak wcześniej już wspomniana gwiazda.
Produkt po roztarciu, wygląda bardzo przyjaźnie. Nabieramy zdrowego, subtelnego, ładnie wyglądającego rumieńca.

3. Trwałość
Jest to chyba najtrwalszy róż jakiego kiedykolwiek używałam. Nie wymaga żadnych poprawek w ciągu dnia.

4. Cena
To jest najśmieszniejsza część. Zapłaciłam za niego 9,70zł na allegro, także inwestycja życia. Świetny produkt za małe pieniądze. Polecam!

Używałyście kiedyś tego różu?

do napisania:)
Marta




English version

A few months ago I got this blush. My first impression was not good (I have to confess) I was terrified with this color. I was afraid of looking like a pop star from the 80's with huge, cherry cheeks.
I remember thinking of giving it to someone but then the curiosity came and I've used it.


 (the pictures are above)

1. Packaging/ look after the purchase
As you can see the packaging is normal and not very sophistaicated. But I have to say it is well-made, it fell on the floor a few times without even a scratch.
When you buy this blush you get a really nice looking thing. It is vibrant with a big golden flower-ish thing in the middle. Let's see how it looks after the first use...
The golden flower dissapears and distributes the shimmer all over the blush. I have to say I was a little bit surprised at first and thought it was a bad thing but that way it works nice because you're not getting a very shimmery finish.

2. The intensity
The blush is quite intesive, you need the tiniest amount on your cheeks and you HAVE TO, and I cannot stress this enough, tap the excess off before use, unless you want to look like the before mentioned pop star.
After blending it on the apples of the cheeks it looks nice nad quite sublte

3. The lasting
Revlon's product lasts the whole day without touch-ups. What is more, it makes you look very awake and radient.

4. The price
The product was very cheap, I paid less than 2 euros for it. It is definitely worth having, especially on those days when you fell like using 'pick me up' products.

Have you ever used this product? What are you thoughts?


11 komentarzy:

  1. Wow, ale pigmentacja ;O Świetny!

    OdpowiedzUsuń
  2. I love Revlon products. You really cant beat their price and they are definitely give you the most bang for your buck.

    Stop by and enter my Vedette giveaway!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam okazji używać tego różu, ale firma jest godna polecenia,jeżeli chodzi o podkłady również!
    Bardzo fajny kolor, ale obawiam się,że musiałabym wybrać inny, zbyt mocny ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    http://cherrylassie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. lovely! :)
    www.denzee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Może nie dowieźli jeszcze tego lakieru bo to nowość? Myślę, że prędzej czy później powinien się pojawić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy kolorek : )
    Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja wolę delikatniejsze odcienie różu, trochę bardziej 'zimne'.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten róż to prawdziwy killer :) miałam odcień Merlot at Midnight i się go pozbyłam :) trzeba mieć wprawną rękę żeby plam sobie nie porobić :) ale może spróbuję inny odcień bo faktycznie za tą cenę to można poszaleć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach i zapomniałabym :) już u siebie Ci odpisałam ale gdybyś nie zobaczyła to naszyjnik jest z mango

      http://shop.mango.com/PL/p/mango/accessories/jewellery/touch---necklace-herd-of-fishes/?id=66637270_93

      chyba o ten chodziło? :)

      Usuń
    2. Tak o ten chodzilo:) jednak jako ze nie kupuje czesto bizuterii (a jesli juz to pierscionki) to ten jest zdecydowanie za drogi...
      Pozdrawiam

      Usuń